Wielkie wrota

Najbardziej spektakularny bydgoski epizod związany jest ze słynną sceną wysadzania za pomocą pancerfausta wrót śluzy nr 3 Okole przez Gustlika. W tym miejscu należy się jednak kil­ka słów wyjaśnienia, ponieważ oczywiście sama ślu­za w rzeczywistości nie została uszkodzona, znisz­czona została jedynie drewniana atrapa.

Patrząc na grę aktorską całej ekipy z czoł­gu o numerze taktycznym 102 do dzisiejszego dnia ręce składają się do oklasków. Sceny batalistyczne, ale również humorystyczne przyciągają kolejnych widzów. Jak to wyglądało w rzeczywistości wielo­krotnie opowiadają statyści oraz gapie obserwujący pracę ekipy filmowej w czasie kręcenia scen na ślu­zie Okole. Właśnie w tej śluzie Gustlik poznaje swo­jego późniejszego kamrata – Obergefreitra Kugla, z którym związanych jest kilka humorystycznych scen. I tu właśnie świadkowie kręcenia pancernych wielo­krotnie powtarzają informacje o olbrzymiej zażyłości między Franciszkiem Pieczką a Stanisławem Gron­kowskim nie tylko na scenach widocznych w filmie, ale również poza nimi. Niejednokrotnie obaj podcho­dzili do widzów i żartowali sobie, pokazując się z prze­sympatycznej strony nie tylko przed kamerami.

Jeden z gapiów próbujących zapoznać się z aktorami i wziąć od nich autograf przeżył arcycie­kawą historię. Otóż, kiedy kręcono już kolejne sce­ny, starano się wszystkich gapiów przesunąć, aby nie wchodzili w kadr. Czasami Milicja Obywatel­ska również bez przyczyny wyrzucała jak najdalej gapowiczów. Jedno takie wyrzucenie skończyło się „wojną na buraki”. Kiedy kręcono pancernych, w latach sześćdziesiątych na około śluzy istniały jeszcze pola, no i właśnie płody tych pól postano­wili wykorzystać młodzi mieszkańcy Bydgoszczy. Śmiałkowie nie opowiadają, co działo się po ob­rzuceniu milicjantów burakami, ale tego akurat można się domyślać.

Sceny filmowe związane ze śluzą Okole na trwałe wbiły się w świadomość mieszkańców Bydgoszczy, dlatego doskonałym pomysłem oka­zało się zorganizowanie właśnie w tym miejscu pikniku „Czterej pancerni i pies w Bydgoszczy”. Zainicjowana przez wiele organizacji bydgoskich impreza, od 2010 roku przyciąga rzesze fanów se­rialu na śluzę, aby przekonać się, że nigdy nie zo­stała zniszczona.

Stali bywalcy pikniku z pewnością mieli również możliwość rozmowy z Panem Wacławem Kowalskim – wieloletnim śluzowym właśnie z Oko­la, który doskonale pamięta kręcenie pancernych. Corocznie pokazuje, gdzie w okolicach śluzy zlo­kalizowane były specjalnie na potrzeby serialu wy­konane bunkry, w których swoją harmonię utracił szeregowiec Czereśniak.